Producent reklamuje kosmetyk jako produkt oczyszczający, nawilżający i odświeżający do każdego rodzaju cery. Zapewnia, że płyn nie podrażnia wrażliwej skóry oczu. A co w składzie piszczy?
INCI: Aqua (woda), Poloxamer 184 (łagodna substancja myjąca), Polysorbate 20 (substancja ułatwiająca rozpuszczanie się składników trudnorozpuszczalnych), Disodium Cocoamphodiacetate (łagodna substancja myjąca), Propylene Glycol (humektant), Sodium Hyaluronate (humektant), Sodium Chloride (chlorek sodu, wpływa na konsystencję kosmetyku), Disodium EDTA (wydłuża trwałość kosmetyku), Sodium Citrate (regulator pH), Citric Acid (kwas cytrynowy – regulator pH, substancja działająca na skórę złuszczająco oraz rozjaśniająco), Parfum (substancja zapachowa), Methylparaben, Propylparaben, Methylisothiazolinone (konserwanty).Składniki zawarte w kosmetyku są faktycznie łagodne i przyjazne dla skóry. Brak tu silnych detergentów czy innych powszechnie drażniących substancji. Skład jest zatem jak najbardziej na plus.
Jeśli chodzi o opakowanie, to jest ono estetyczne, ale bardzo proste i niewyróżniające się – ot, butelka z przezroczystego plastiku, oklejona nadrukami utrzymanymi w kolorystyce błękitu i granatu. Mieści ono 200 ml produktu. Otwór u góry butelki jest niewielki i pozwala dobrze dozować ilość preparatu, którą chcemy zwilżyć wacik. Nie ma obaw, że wylejemy od razu pół butelki.
Płyn Lovena bez problemu radzi sobie zarówno z lekkim makijażem dziennym, jak nieco cięższym makeupem wieczorowym. Używam go od trzech tygodni, zarówno do demakijażu twarzy i oczu, jak i tonizacji skóry. Przez ten czas nie zauważyłam wysuszenia ani podrażnienia cery ani okolic oczu. Twarz jest dobrze oczyszczona, odświeżona i ukojona. Płyn zostawia na niej jednak delikatną, lepką warstewkę, która utrzymuje się przez około 15-20 minut od aplikacji. Nie za bardzo odpowiada mi też jego zapach, który, nie wiedzieć czemu, kojarzy mi się z płynem do mycia naczyń…
Jeśli chodzi o wydajność, to i tu płyn Lovena doskonale zdaje egzamin. Szacuję, ze wystarczy mi jeszcze na ok. 3 tygodnie, czyli w sumie 1,5 miesiąca używania. To całkiem dobry wynik!
Płyn micelarny Lovena jest do nabycia w sklepach Netto, w cenie 4,99. Za taką cenę jestem bardzo na tak! Chociaż nadal moim faworytem w tej kategorii pozostaje płyn BeBeauty z Biedronki o bardzo zbliżonym składzie (o którym post kiedy indziej ;)).
Używałyście płynu micelarnego Lovena? A może macie innych faworytów?
Buziaki,